Także PKP Intercity postanowiło odnieść się do decyzji RegioJet o odwołaniu szeregu pociągów z Warszawy do Trójmiasta i Krakowa. Intercity nazywa tę decyzją oburzającą i wskazuje na to, że skutkuje ona utratą 250 tysięcy miejsc dla podróżnych w pociągach. Przewoźnik zwrócił się też do PKP PLK o przywrócenie 4 pociągów, które PLK usunęła z rozkładu jazdy na rzecz połączeń RegioJet.
Mamy kolejną odsłonę rywalizacji na polskich torach. Po tym, gdy RegioJet poinformował o odwołaniu większości
pociągów na trasie z Warszawy do Trójmiasta oraz Krakowa a
także trasie do Poznania do tej decyzji odniosła się spółka PKP PLK odpowiadająca za rozkład jazdy, która wskazywała, że takie działanie jest
nieodpowiedzialne i antypasażerskie. Teraz do braku pociągów RegioJet odnosi się również PKP Intercity, które przygotowało obszerne oświadczenie.
"PKP Intercity z głębokim zaniepokojeniem i oburzeniem przyjmuje decyzję prywatnego przewoźnika o odwołaniu dużej liczby pociągów na zaledwie kilka dni przed planowanym odjazdem, na które pasażerowie zdążyli już zakupić bilety. Skalę i moment podjęcia tej decyzji należy ocenić jako skrajnie nieodpowiedzialne, a jej bezpośrednie skutki ponoszą pasażerowie, szczególnie w newralgicznym okresie świątecznym" – pisze spółka i dodaje, że odwołanie łącznie... 1080 kursów oznacza w praktyce utratę nawet 250 tysięcy miejsc dla podróżnych.
"Decyzje podejmowane zaledwie trzy dni przed planowanym odjazdem, pozostawiające pasażerów bez realnej alternatywy dotarcia do rodzin na święta, stanowią sytuację bezprecedensową na polskim rynku kolejowym" – pisze PKP Intercity.
W dalszej części stanowiska przewoźnik przypomina, że RegioJet wcześniej aktywnie zabiegał o dostęp do tras i godzin, na których PKP Intercity
od ponad dekady uruchamiało swoje połączenia - choć nazwy relacji nie padają, można założyć, że chodzi o trasy z Warszawy do Krakowa i Trójmiasta. Z powodu wniosków RegioJet a także ograniczonej przepustowości linii kolejowej nr 8
część pociągów Intercity odwołano - w tym dwie pary kursów komercyjnych a także szereg połączeń w ramach umowy PSC. Jednocześnie założone przez czeskiego przewoźnika pociągi, którym musiało ustąpić Intercity - nie pojadą.
"PKP Intercity już wcześniej ostrzegało, że taki sposób konstruowania rozkładu jazdy niesie realne ryzyko wycofania się niedoświadczonych przewoźników i pozostawienia pasażerów bez możliwości przejazdu. Dziś to ryzyko, przed którym konsekwentnie przestrzegaliśmy, w pełni się zmaterializowało. Tego rodzaju działania w sposób poważny podważają zaufanie do kolei jako stabilnego i przewidywalnego środka transportu — zaufanie, które PKP Intercity oraz regionalni przewoźnicy, od lat konsekwentnie i odpowiedzialnie budują. Decyzje podejmowane w takiej formie i skali destabilizują system kolejowy i bezpośrednio godzą w interes pasażerów" – stwierdza PKP Intercity i zapewnia, że przewoźnik robi wszystko, żeby zwiększyć swoją ofertę przewozową.
Intercity przekazało też, że rozpoczęło rozmowy z PKP PLK odnośnie przywrócenia do rozkładu jazdy czterech pociągów, które "dotychczas były blokowane przez prywatnego operatora". Jak na razie nie wiemy o które kursy chodzi - w tej sprawie wysłaliśmy już szereg pytań do PKP Intercity.
Spółka kończy swoje oświadczenie mocnym stwierdzeniem – "Należy jednoznacznie podkreślić, że głośno zapowiadane korzyści wynikające z pojawienia się konkurencji na polskich torach w praktyce okazały się nieodpowiedzialnym eksperymentem przeprowadzonym na pasażerach"